Zaledwie pięć dni wystarczyło, by Sora – najnowsze narzędzie OpenAI – pobiła rekord ChatGPT i przekroczyła milion pobrań. Aplikacja, która potrafi generować realistyczne dziesięciosekundowe filmy, szturmem zdobyła uwagę użytkowników i mediów, choć towarzyszy jej fala kontrowersji dotyczących praw autorskich i wizerunku postaci.
Technologiczny szał z domieszką niepokoju
Sora jest dostępna jedynie w Ameryce Północnej i wyłącznie dla zaproszonych użytkowników, ale mimo to błyskawicznie trafiła na szczyt amerykańskiego App Store. Jej popularność napędzają nagrania krążące po platformach społecznościowych – od filmów stylizowanych na stare kroniki po rekonstrukcje twarzy zmarłych artystów. W sieci pojawiły się klipy z udziałem Michaela Jacksona, Tupaca Shakura czy Robina Williamsa, którego córka publicznie zaapelowała, by przestać rozsyłać jej filmy z cyfrowym wizerunkiem ojca.
W tej gorącej atmosferze rzecznik OpenAI próbował bronić projektu, mówiąc o „potrzebie wolności słowa” i artystycznej ekspresji. Jednocześnie przyznał, że wizerunki niektórych osób mogą podlegać ochronie – szczególnie, gdy chodzi o niedawno zmarłych artystów. To jednak tylko połowiczne uspokojenie opinii publicznej, bo granica między kreatywnością a nadużyciem staje się coraz mniej wyraźna.
Deepfake, sztuka i prawo – nowa linia frontu
Z Sory korzystają nie tylko twórcy, lecz także internauci, którzy eksperymentują z wizerunkami znanych postaci. W jednym z popularnych filmów Sam Altman, CEO OpenAI, występuje obok Pokemonów, żartując: „Mam nadzieję, że Nintendo nas nie pozwie”. W innym grilluje Pikachu – scena groteskowa, ale symptomatyczna. To, co dla jednych jest żartem, dla innych staje się punktem wyjścia do dyskusji o granicach sztucznej inteligencji.
Rosnące napięcia między technologią a prawem przypominają spory, które już teraz toczą się w sądach. Wiele firm – w tym samo OpenAI – mierzy się z zarzutami o naruszenie praw autorskich przy trenowaniu modeli AI. Przykładowo, konkurencyjna firma Anthropic zapłaciła 1,5 miliarda dolarów ugody za wykorzystanie cudzych dzieł. Altman zapewnia, że Sora wprowadzi system umożliwiający twórcom większą kontrolę nad swoimi postaciami oraz planuje model dzielenia się przychodami.
Nie zmienia to jednak faktu, że Sora w krótkim czasie stała się symbolem – fascynacji możliwościami AI i lęku przed jej skutkami. Wzbudza zachwyt i sprzeciw jednocześnie, co być może najlepiej oddaje współczesny stosunek człowieka do technologii, która potrafi coraz więcej, a rozumiana jest coraz mniej.